czwartek, 17 sierpnia 2017

Zmiana kodu na...z przodu

  

W sobotę pod koniec lipca byliśmy na weselu. W niedzielę w gościnie a w poniedziałek wyjechaliśmy na urlop. To właśnie tego pierwszego dnia nastąpiła dramatyczna zmiana mojego wieku na 3 z przodu. Nie umiem się przestawić, że to już nie 20 kilka lat a 30. Czas zdecydowanie za szybko płynie. Czuję się młoda a wypełniając chociażby ankietę gdzie pytają o wiek muszę poprawiać na 30. To jest straszne normalnie ;)


Pół życia obgryzałam paznokcie. Żadne gorzkie lakiery nie pomagały. Zgryzałam najpierw jego a potem paznokcia. Im starsza byłam tym coraz bardziej się tego wstydziłam. Pewnego dnia mama zaproponowała, że da mi 50 zł ale mam wybór albo robię paznokcie albo kasa idzie do mojej kieszeni. Nie wiem jak to się stało ale momentalnie oduczyłam się je obgryzać. Od tego czasu uwielbiam malować paznokcie i wymyślać jakieś wzorki. Jednak wiadomo przy dziecku mało czasu i te paznokcie nigdy nie były do końca takie jak chciałam. Przy zmywaniu odpryskiwały, końcówki szybko się ścierały a najgorsze było kiedy namęczyłam się przy zdobieniu i zawsze coś wtedy musiało nawalić i efekt się psuł. W końcu przestałam malować a paznokcie jak na złość zaczęły się łamać i to prawie wszystkie zawsze kiedy były najbardziej potrzebne bo zbliżała się jakaś uroczystość . Czasem chodziłam na tipsy ale jednak mega profesjonalne malowanie i zdobienie były nie na moja kieszeń a te tańsze doprowadzały mnie do nerwicy.

Teraz przed urodzinami dostałam od męża takie kartony




Mój własny zestaw do robienia paznokci. Żele i szablony do przedłużania, tipsy, lampa, farby do zdobień. kolorowe żele, brokaty, pyłki, pędzelki, folie i wiele innych

Teraz mnie nosi żeby malować, malować i jeszcze raz malować







wyhodowałam w tym roku znowu pomidory z nasionek. Część  zostawiłam sobie na balkonie a część dałam do rodziców. Moje w tamtym roku miały małe smaczne pomidorki które jeszcze przy pierwszych przymrozkach się pojawiały. W tym roku mam kilka małych, chudych badylków i ani jednego pomidora. U rodziców zrobiła się za to istna dżungla pomidorowa z takimi okazami


Na dziś tyle. Dziecko padło spać ale pralka wzywa. Jutro powinien być wpis o ostatnim testowaniu gdzie po otrzymaniu wiadomości chyba pół osiedla słyszało moje krzyki

2 komentarze:

Dziękuję za odwiedziny

Jeśli masz ochotę napisz kilka słów

Chcesz obserwować zapraszam, będzie mi bardzo miło i na pewno odwiedzę Twojego bloga.

Życzę miłego dnia