Codziennie toczymy walkę, młoda pakuje plecak, ubiera go na siebie i uparcie twierdzi, że idzie do
przedszkola
Mama czyli Ja za to jest typową histeryczką,
która panikuje i każdego dnia jej myśli krążą wokół przedszkola. Do których złożyć
papiery. Które dać jako pierwszego wyboru a w jakiej kolejności ułożyć pozostałe.
W jednym przedszkolu dowiedziałam się, że w rubryce pozostałe lokalizacje
mam ułożyć przedszkola w kolejności takiej do którego najbardziej bym chciała posłać
dziecko a na końcu dać to do którego najmniej bym chciała. W kolejnym zaś otrzymałam
prócz formularza zgłoszenia jeszcze ankietę do wypełnienia o swoim dziecku. Znalazły
się tam pytania które mnie jako matkę która będzie miała kontakt z przedszkolem
po raz pierwszy dosłownie ścięły z nóg. Czy Pani zdaniem dziecko
jest: pogodne, spokojne, ruchliwe, płaczliwe....i jeszcze kilka odpowiedzi. Czy
Pani dziecko w kontaktach z innymi jest: uległe, narzucające swoją wolę, podporządkowujące
się, agresywne, obojętne, troskliwe, współczujące. Czy są sytuacje których dziecko
nie lubi lub się boi. Czy dziecko chce chodzić do przedszkola. Jakie formy współpracy
z przedszkolem Panią interesują. W jakiej formie chciałaby Pani otrzymywać informację
o osiągnięciach dziecka: indywidualna rozmowa z nauczycielem, pisemna informacja,
obserwacja zajęć otwartych. Czy w okresie adaptacyjnym chciałaby Pani: jak
najdłużej przebywać z dzieckiem, przebywać w sali z dzieckiem tylko tyle ile
jest to konieczne- kierując się radami nauczycielki.
Każde dziecko jest inne to po pierwsze
a po drugie córka też potrafi mieć różny nastrój w zależności od pory dnia i od
osoby obok. Trochę ciężko określić jak się zachowa. Najlepiej by było krzyżykiem
zaznaczyć prawie każdą odpowiedź, tylko czy nie wzięli by mnie wtedy za jakąś nienormalną.
Dziecko codziennie mówi o przedszkolu
a mi codziennie przybywa jeden siwy włos. Teraz oczekiwanie na przyjęcie, jeśli
się nie dostanie od razu to kolejne czekanie i załatwianie. Spokój chyba będzie
dopiero w lipcu bo sierpień już też będzie nerwowy
Wreszcie dzisiaj pogoda się poprawiła, aż chciało się wyjść z domu na spacerek.
Ostanie dni deszczowe przyniosły Nam nowe zajęcie: rysowanie ale kredkami świecowymi. Kiedyś bała się, że młoda pozjada je albo od razu biorąc do ręki połamie ale całkiem dobrze idzie Jej obsługa. Będąc w markecie nabyłam 8 kolorów za 24 grosze więc nie będzie szkoda jak coś się przydarzy.
Uwielbiam swoje dziecię, co by Jej nie narysować od razu zachwala jakie ładne. Można być totalnym beztalenciem a w oczach swojego dziecka malować jak Leonardo da Vinci prawdziwe arcydzieła.
Córka albo sama maluje kreski, koła i inne zygzaki a potem opowiada, że jest to miś, pokazuje gdzie ma oczy, uszy, łapki i nóżki. Drugim sposobem jest opowiadanie co ma być narysowane a ktoś musi Jej to narysować.
Oto Nasze działa z serii: mamo narysuj
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję za odwiedziny
Jeśli masz ochotę napisz kilka słów
Chcesz obserwować zapraszam, będzie mi bardzo miło i na pewno odwiedzę Twojego bloga.
Życzę miłego dnia