Dużo dziewczyn lubi brokat. Na ubraniach, butach, dodatkach a nawet w makijażu.
Ja ogólnie lubię dodatek brokatu ale w bardzo małej ilości.
Nigdy w makijażu. Przeważnie gdzieś na bluzce albo butach.
A teraz w łazience stoją dwa kosmetyki z brokatem. Jakim cudem?
A takim, że dostałam w prezencie.
Pierwszym jest
Woda perfumowana Precious Moments
Pięknie oszlifowany flakon uwieńczony korkiem w postaci odpinanego
pierścionka skrywa fascynujący zapach wzbogacony diamentowym pyłem.
Wyczuwalne, soczyste nuty jabłka i poziomki idealnie współgrają z
kwiatowym sercem, a charakteru kompozycji dodają ciepłe akordy drzewne.
Przed użyciem należy delikatnie wstrząsnąć flakonem, aby równomiernie
wymieszać drobinki, które rozświetlą skórę cudownym blaskiem.
W tego typu zapach jestem bardzo wybredna ale ten sprawił, że zakochałam się. Trochę denerwują mnie te brokatowe drobinki, dlatego używam Ich tylko na jakieś wyjątkowe okazje.
Drugim produktem jest
Playboy, Play it sexy..., Żel pod prysznic z połyskującymi drobinkami dla kobiet
Nie lubię tego typu żeli. Dla mnie ten kosmetyk musi być odświeżający i dodający energii
Króliczek więc grzecznie stoi na półce i robi za dekorację a korzystam z niego jak nie umiem się zdecydować czego chcę.
A Wy macie jakieś kosmetyki z brokatem?
Lubicie ich używać?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję za odwiedziny
Jeśli masz ochotę napisz kilka słów
Chcesz obserwować zapraszam, będzie mi bardzo miło i na pewno odwiedzę Twojego bloga.
Życzę miłego dnia